DRUGA FALA

Powiadają, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - co jednak jeśli dotyczy to postrzegania świata, który nas otacza?
Wszystkie możliwe media głównego nurtu od długiego już czasu same kreują nam rzeczywistość, insynuując to czy tamto jako rzekomą prawdę. Najstraszniejszy jest jednak nie sam fakt, że tak właśnie się dzieje lecz to, iż wielu ludzi wierzy w podawaną papkę jak w niepodważalną prawdę!
Od zakończenia II Wojny Światowej minęło już 75 lat pozornego pokoju i pielęgnowania wolności. Jednak w rzeczywistości, mimo że ostatnia światowa wojna skończyła się już tak dawno, ludzkość wciąż nie odzyskała wolności a to dlatego, że przez wszystkie te lata, zakulisowo, rosła potęga przypominająca globalny nowotwór, zmieniający krok za krokiem ludzką świadomość, potrzeby i wartości, które z każdym pokoleniem coraz bardziej skłania się do nowego rodzaju niewolnictwa, otumanionego różnego rodzaju gadżetami, jakimi wypełniono nam codzienność zamiast prawem do życia wedle własnych potrzeb i rytmu.
To właśnie ci ludzie, którzy przeżyli wojnę, lata komunizmu oraz innego rodzaju zamordyzmu społecznego, doskonale pamiętają i wiedzą o tym, iż najdoskonalszym narzędziem usypiającym i piorącym ludzkie umysły jest propaganda aplikowana społeczeństwu poprzez media, nieprzerwanie każdego dnia. Dawniej tymi narzędziami było radio, kino i gazety, później dołączyła do tego telewizja a w ostatnim ćwierćwieczu, wszechobecny, internet. 
Jest wielu ludzi, którzy spędzają przed telewizorem lub tabletem nawet do 14 godzin na dobę! Każdy hipnotyzer byłby zachwycony tak potężnym oddziaływaniem na obiekt swoich praktyk. 
Jak sądzisz, czy ten fakt umknął uwadze tych, którzy stoją po drugiej stronie narzędzia jakim są mass media? Ostanie miesiące pokazały jak na dłoni, iż pragnienie rządzących, przejęcia pełnej kontroli nad społeczeństwem jest tak samo wielkie, a może nawet jeszcze potężniejsza, jak miało to miejsce 80, 50, 30 lat temu a dzisiejsza propaganda atakuje nas jeszcze silniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Wydaje się, że świat zwariował i stanął do góry nogami: wielu ludzi z uporem ślepca wierzy w kłamstwa za to z wrzaskiem odrzuca prawdę. W tym samym czasie, jednocześnie, dzieje się na naszych oczach coś, co zaczyna przypominać falę zdolną obiec cały świat, ażeby nim potrząsnąć i obudzić go. I znów tak jak w przeszłości, gdy budziły się rewolucje dające ludziom nadzieję na jutro, także i tym razem środki masowego przekazu o tym milczą. A jeżeli już coś o tym wspominają to robią to w kłamliwy sposób, przeinaczając fakty i odnosząc się pogardliwie wobec tych, którzy w ich ocenie stają się jakimś zagrożeniem, ponieważ robią wyłom w pieczołowicie budowanym przez szaleńców, murze. Od każdego z nas tak naprawdę zależy to, czy zmarnujemy tę jedyną w swoim rodzaju chwilę, czy też dołączymy do tej wielkiej fali przebudzenia, dającej szansę ocalenia tego, co należy do nas wszystkich i do kolejnych pokoleń a co jest prawem do stanowienia o własnym życiu, szacunku i wolności. Jeśli jeszcze do tej pory nie zrozumiałeś, że wydarzenia, których jesteś świadkiem to coś nieskończenie większego niż to, co mówią do ciebie w mediach to może powinieneś przyjrzeć się poniższym zdjęciom i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę chciałbyś żyć w świecie traktującym ciebie niczym ubezwłasnowolnioną istotę, dla której to ktoś inny przygotował plan tego do czego będziesz lub nie będziesz mieć prawa; a może chciałbyś stać się poligonem doświadczalnym do aplikacji niesprawdzonych środków, których nigdy nie zaaplikowałby ani sobie ani swym dzieciom ich twórca? Przypomnij sobie z historii, czy jakikolwiek dyktator, któremu przyznano więcej władzy i zaufania niż ta na którą zasługiwał, kiedykolwiek uczynił przy jej użyciu dla swoich "poddanych" cokolwiek dobrego? I czy kiedykolwiek taka postać raz zagarniając pełnię władzy oddała ją dobrowolnie? Mądry człowiek nigdy nie powinien zapominać o historii. Mądry człowiek nigdy nie powinien lekceważyć nauki jaką historia oferuje.
Większość mediów głównego nurty przemilczało kolejny protest jaki miał miejsce minionej soboty w Berlinie ( podobne protesty odbyły się też w innych miastach Europy ) lub podawały żenująco nieprawdziwe informacje jak te o rzekomych zamieszkach, które nie miały w ogóle miejsca, czy też podając liczbę uczestników berlińskiego protestu wynoszącą według mainstream... 24 tysiące protestujących! Sęk w tym, że te niezwykle "rzetelne" media "zgubiły gdzieś" kilka milionów ludzi, którzy wyszli na ulice, aby powiedzieć głośne i stanowcze „Nie”. Rzeczywista liczba manifestujących wynosiła miedzy 2 do 3 milionów ludzi, ludzi którzy bez agresji ale bardzo stanowczo wyrazili swoją kategoryczną niezgodę na kampanię kłamstw i manipulacji oraz napaści na wszystkie te prawa, wartości i wolności na które pracowały i o które walczyły całe pokolenia naszych przodków. To ważne, abyś to dostrzegł; to ważne abyś zrozumiał co naprawdę dzieje się właśnie na twoich oczach. I byłoby dobrze, abyś w pełni zrozumiał tego znaczenie oraz opowiedział się po którejś ze stron, bo dziś możemy jeszcze wiele zmienić ale jutro, jeśli prześpimy tę falę może być za późno na ocalenie świata, który znasz... 


Protest w Berlinie z 29 VIII 2020 r.

Rita Blackwood

 

Komentarze

  1. Anonimowy9/01/2020

    To jeden z najlepszych tekstów jakie czytałem ostatnio na temat dziejącego się właśnie przebudzenia ludzi na całym świecie. I bardzo dobrze! Musimy wreszcie pogonić to całe dziadostwo, bo inaczej skończymy jak "pensjonariusze" różnych niemieckich obozów z czasów II WŚ. Axel

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy9/01/2020

    100x100!

    OdpowiedzUsuń
  3. Arek z Jaworzna9/01/2020

    Ja byłem na tym proteście w Berlinie i na tym poprzednim także i naprawdę życzyłbym sobie zobaczyć takie jak ten protest na ulicach stolicy Polski, żeby do ludzi wreszcie dotarły pewne fakty i głośno pokazali że nie są stadem matołów z którymi można zrobić co tylko się chce, bo jakiś pacan w tv powiedział, że to dla ich dobra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wojtek Przybysz9/01/2020

    Byłem w sobotę w Berlinie pod "aniołkiem" wraz z moją dziewczyną, jej bratem i moim ojcem i to co tam zobaczyło sprawiło, że jestem bardzo zbudowany. Jak żyję 32 lat nigdy na własne oczy nie widziałem takiego morza ludzi, którzy w jednym miejscu zgromadzili się w jednej wspólnej sprawie. To naprawdę coś wielkiego, potężnego. Nawet przez chwile nie czuliśmy się tam zagrożeni albo niepewni. Ludzie byli do siebie bardzo pozytywnie nastawieni ale jednocześnie bardzo stanowczy w tym poco tam przyszli. Było spokojnie, mimo że później jakieś pojedyncze incydenty, chyba wszczynane specjalnie próbowały zepsuć tę atmosferę jedności wszystkich ludzi którzy tam przyszli przeciwko gnojstwu jakim próbuje się sterroryzować dziś świat. Jeśli będzie jeszcze podobna akcja czy to w Berlinie czy w Warszawie na pewno się tam znów stawimy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bruno Kowalczyk9/02/2020

    Ja też byłem w Berlinie w sobotę z całą rodziną i potwierdzam że morze ludzi było ogromne. Byli ludzie także z różnych krajów Europy i świata widzieliśmy flagi nawet z Izraela, Kanady, USA, Rosji. Dostałem po tym marszu takiego powera że po prostu kosmos. To naprawdę cudowne widzieć takie masy ludzi i wiedzieć, że jest jeszcze tak wielu ludzi którym się mózgi w głowach nie wyłączyły i potrafią wyjść i powiedzieć stanowcze "nie"!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy9/02/2020

    Oglądałam w necie relację na żywo z tego marszu i mam mieszane uczucia: z jednej strony dobrze że ludzie coś robią z tym całym atakiem na wolności ludzi z drugiej nie jestem pewna czy z tego nie wyniknie więcej złego niż dobrego. To wszystko za bardzo przypomina mi arabską wiosnę sprzed paru lat a jej skutki widzimy przecież do dziś i nie jest to nic dobrego. Po drugie nie podobało mi się, że pośród tych wszystkich ludzi z flagami Niemiec i niemieckich landów, z flagami różnych innych narodów, które się tam pojawiły, pętało się tam też sporo osób z sześciokolorową flagą. Pojawianie się tych osobników nigdy nie przynosi nic konstruktywnego dla żadnej akcji jedynie kłopoty. Boję się, żeby w jakimś momencie to wszystko nie przekształciło się w zadymy jakie miały miejsce w Stanach Zjednoczonych i jaki wciąż się tam pojawiają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Waldek69M9/02/2020

    Mieszkałem w Niemczech nieprzerwanie przez 12 lat prowadząc tam własną firmę i wiem, że skoro dziś Niemcy wychodzą na ulicę tak licznie protestować to znaczy, że mają już serdecznie dość rządów marionetki jaką jest Makrela. Niemcy obecnie są dość leniwym narodem i zwykle nie chce im się podejmować jakichś radykalnych działań, bo przywykli do swojego wygodnego i w miarę dostatniego życia ale w ostatnich latach to się zaczęło wyraźnie zmieniać, bo rządy Anieli najpierw przez sprowadzenie lawiny migrantów a teraz przez pseudopandemie mocno nadszarpnęły budżet Niemców ich poczucie gospodarczego bezpieczeństwa oraz wolności osobiste no i chyba wreszcie do nich dotarło, że pora zejść z kanapy i zrobić coś co odspawa obecną frakcję rządzącą od stołków, bo w przeciwnym razie Niemcy mogą wrócić do poziomu "dobrobytu" tego z okresu po zakończeniu 2WŚ. A tego, wygodni współcześni Niemcy, raczej by nieprzeżyci.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy9/02/2020

    Ludzie co wy się tak podniecacie tymi marszami w Berlinie? Nie przyszło wam do głowy, że gdyby władzy nie było na rękę to wszystko, to w ogóle nie dopuściliby do wylania się tych wszystkich naiwnych ludzi na ulice? Przypomnijcie sobie obrazki z arabskiej wiosny i zobaczcie co z tego wyszło dziś. I jeszcze jedno - ilu z was wie, że od 1 września tego roku mamy w Polsce nowego ambasadora Niemiec, nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie drobny fakt: ów człowiek jest synem doradcy Adolfa Hitlera natomiast on sam za czasów podzielonych Niemiec współpracował ze sztazi... Zastanówcie się nad tym jaki to ma znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy9/02/2020

      Jeśli chodzi o ścisłość, to jego ojciec był adiutantem a nie doradcą A.H.

      Usuń
    2. Anonimowy9/03/2020

      Nie ważne czy doradca czy adiutant ważne że naziolem był a jego syn niewiele lepszy, więc to zwyczajny skandal, że go przyjęli na ambasadora. Wyobraża sobie ktoś podobną sytuacje, że taki facet ląduję jako ambasador w Izraelu? Byłby wrzask na cały świat, że hańba, i mieli by rację a nasz rząd sługusów zrobi wszystko co im każą bez szemrania. Tfu!

      Usuń
  9. Anna Przybyszewska - Tyś9/02/2020

    A mnie się wcale nie podobają te wszystkie marsze. Boje się, że to się w końcu przerodzi w agresją a potem w anarchię i że właśnie na tym komuś bardzo zależy. boje się wojny i zalewu przemocy. Myślę że właśnie po to spreparowano cały ten globalny kit.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy9/03/2020

    Ludzie muszą zrozumieć, że mogą pogonić w cholerę całe to tałatajstwo próbujące zamienić świat w swój prywatywny obóz dla "gorszej rasy". Im się we łbach poprzewracało. Tacy jak ta banda łotrów ciągnąca za sznurki tego świata powinna dożywotnio siedzieć w pierdlu i to jeszcze przykuta na łańcuchu do ściany, żeby zbyt wiele nie mieli tam wygody. Mnie się bardzo podobało wystąpienie w Berlinie Kennedy'ego, który prosto z mostu powiedział właśnie o tym, że realnych rządzących tym światem jest garstka a robią wszystko aby przejąć totalną władzę nad miliardami ludzi na ziemi dlatego musimy ich zastopować zanim oni nas wykończą. I ja się z tym facetem w pełni zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy9/03/2020

    Jak jakiś facet z okienka tv albo z gazet mówi mi, że robi coś dla mojego dobra to od razu w głowie włącza mi się alarm! I tak powinien mieć każdy. Bo te typki nie mają żadnego interesu aby robić cokolwiek dla naszego dobra za to mają w naszej szkodzie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy9/07/2020

    Święta racja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy9/07/2020

    Mnie to już mdli od tego chrzanienia wszędzie o koronie, szczepionkach, rządach, nierządach i tępocie ludzi. Aż łeb od tego pęka i w gardle dusi. Ja mam to wszystko gdzieś. Ja wychodzą u siebie do ogrodu i śpiewają mi ptaki, kwiaty kwitną, pies przynosi piłkę, dzieciaki się bawią i śmieją a żona robi racuchy i żaden pomylony debil nie zagląda mi prze płot ani w moje życie. Ludzie wyłączcie te cholerne telewizory, pogońcie tych wszystkich nienażartych kasy darmozjadów gdzie diabeł mówi dobranoc i zacznijcie żyć własnym, normalnym życiem. I tyle. To wszystko to puste bicie piany nie ważne w którą stroną. Tak naprawdę będzie to na co Bóg pozwoli a nie to co się ludziom we łbach roi. Mirek z suwalskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy9/08/2020

      No facet, rozumowanie masz głębokie! A jak wparują ci do tego twojego domu kosmici sanepidowscy w eskorcie mundurowych i powalą cię na ziemię,żeby pod przymusem ciebie i twoją rodzinę zaszczepić to też będziesz to olewał i się nie interesował skupiając czas na liczeniu liści w ogródko? Chłopie, stuknij się w głowę i się obudź bo to jest bardzo szczególny czas od którego zależy nasza przyszłość czy będzie na kolanach i niewolnicza, czy wolna i stojąca na dwóch własnych nogach. A i jeszcze jedno - pooglądaj sobie filmiki na yt albo bitchutecie jak w stanach, australi, czy kanadzie ichniejszy sanepid i policja wywłóczą ludzi z domów przymusowo na kwarantanny, bo sąsiedzi na nich donieśli. U nas też takie dantejskie sceny mogą się dziać bo rząd wprowadził zezwalające na to ustawy, więc obudź się stary z tych ptaszków i kwiatków, żebyś potem nie rozpaczał. XYZ

      Usuń
    2. Anonimowy9/09/2020

      Dokładnie, lemingi śpią albo zajadle bronią telewizyjnej "religii" zakneblowanych ale jak system zacznie po nich wyciągać łapy to pewnie będą się wtedy drzeć, że im gwałt na wolnościach osobistych robią. Jak tak na to wszystko patrzę to wydaje mi się, że zostaliśmy przeniesieni do czasów Bieruta i Gomółki tylko bezpieki jeszcze brakuje. Pozdrawiam wszystkich zdrowych na umyśle ludzi. Włodek z Krosna

      Usuń
  14. MarzenaBorutaNowak9/09/2020

    Opowiem taką historię z wczorajszego dnia; godziny popołudniowego szczytu, jadę tramwajem w mieście Kraków. W tramwaju pełno jak sprzed pandemii, wszyscy w namordnikach, ja też (bo się boję w komunikacji miejskiej być bez od kiedy widziałam jak dwóch wyrostków pobiło na przystanku mężczyznę bo nie miał szmaty na twarzy) na jednym z przystanków wsiada trójka licealistów 2 dziewczyny i chłopak, wszyscy ubrani na czarno, dziewczyny w rozmazanych makijażach z fryzurami jak gdyby się nie czesały od tygodnia, jedna ma pół głowy w "tęczowych" kolorach a chłopak takiż plecak. Przepychają się pomiędzy ludźmi trącając wszystkich i głośno "rozmawiają" w jakiejś dziwnej nowo mowie. W którymś momencie stojąca za nimi kobieta którą chłopak ciągle potrąca plecakiem trzymanym cały czas na plecach, prosi żeby się odsunął, bo ją potrąca a poza tym nie mają maseczki jak powinni na to odwraca się jedna z dziewczyn i z bardzo agresywną miną i tonem tak się do tej kobiety odzywa " Stul pysk stara krowo! coś ci nie pasuje?! To se weź różaniec i modlitewnik i se zdrowaśki klep bo wasze czasy już się skończyły!" Chłopak z drugą dziewczyną zaczyna się śmiać jak idiota a cała reszt pasażerów nawet słowem się nie odezwała, łącznie z tamtą kobietą. Taką oto mamy "nową normalność". Nie wiem jak ale musimy to jakoś zatrzymać bo za chwilę będzie nie sposób w ogóle normalnie żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Panią - coś trzeba z tym wszystkim zrobić jeżeli nie chcemy mieć rzeczywistości jak żywcem przeniesionej z lat 30-tych XX wieku w Niemczech. Wtedy także było ogromne rozluźnienie moralne i forsowano równocześnie nowe idee w społeczeństwie. Jak wiadoma ani Niemcom ani reszcie świata na zdrowie to wszystko nie wyszło. Jednak muszę zwrócić uwagę na pewną rzecz: to że młodzież, w większości, dryfuje coraz dalej od konserwatywnych wartości oraz rodzin z których pochodzą to w dużym stopniu wina rodzin, które dotychczas w ogóle niezauważały, że faktycznie ich dzieci są wychowywane przez coraz bardziej zdemoralizowany i patologiczny system "szkolnictwa" oraz przez media społecznościowe i rozmaite podejrzane organizacji i grupy, które się tam silnie udzielają. Nie dziwmy się, że młodzież nam zdziczała i sprostaczała, że zaczyna wyznawać oderwane od rzeczywistości treści, jeżeli przez większość czasu rodzice byli zajęci wyłącznie sobą i pracą zamiast poświęcać własnym dzieciom czas, uwagę, i dzielić się z nimi swoim doświadczeniem, aby stworzyć solidny grunt to rozwoju takiego młodego człowieka. To co teraz dzieje się z dziećmi i młodzieżą to owoc lat zaniedbań dorosłych. To rodzice są od wychowania swoich dzieci a nie przedszkola, szkoły, subkultury, media społecznościowe i podejrzane organizacje wszelkiej maści. Jedyne co możemy teraz zrobić, to przekonać empirycznie tych wszystkich młodych ludzi, że to w co się właśnie dali wciągnąć jest kłamliwe, niebezpieczne i nie mające żadnej wymiernej wartości. Jeżeli tego nie zrobimy to będziemy świadkami jak całe pokolenie na naszych oczach stanie się pokoleniem straconym.

      Usuń
  15. Wiesław z Warszawy9/14/2020

    W sobotę byłem wraz z żoną i kilkoma znajomymi na proteście w Warszawie. To już nasze trzecie uczestnictwo w tym wydarzeniu. Jakie mam spostrzeżenia? Część ludzi faktycznie się budzi ale do wielu nadal nie dociera, że sytuacja jaką mamy nie ma nic wspólnego z żadną chorobą ani walką z nią lecz z patologiczną próbą przejęcia nad ludźmi totalnej kontroli. Dalej mnóstwo naiwnych i leniwych ludzi myśli że to jakieś bajanie i teorie spiskowe. Myślę, że tak jest bo większość ludzi jeszcze w szczególnie uciążliwy sposób nie doświadczyła osobiście znacznego uszczerbku w kieszeni ani nie doświadczyła osobiście bezprawia do jakiego obecnie dochodzi. Ale i to przyjdzie. Wtedy ludzie zaczną się drzeć i domagać pociągnięcia do odpowiedzialności winowajców ale może być na to za późno jeżeli teraz nie uda nam się na przykład zablokować ustawy o bezkarności urzędników, czy wymusić komisji w sprawie ogromnego złodziejstwa władz czy komisji w związku z nadużyciami władzy lub niewywiązywaniem się z obowiązków służby zdrowia. To są wszystko bardzo ważne sprawy które muszę dojść o skutku teraz inaczej będzie po nas i będziemy mieli nowy komunizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorek9/17/2020

      Ma pan 100% racji. Ja też byłem na proteście w Warszawie, zresztą na każdym dotychczasowym także byłem i uważam, że trzeba wywierać presję na rząd, bo inaczej to się nigdy nie skończy a przynajmniej nie prędko. A takie wydarzenia jak te z Australii ( bicie ludzi, aresztowania, nadużycia władzy, bandyckie wtargnięcia służb do prywatnych domów i mieszkań ludzi itp ) to się po prostu w głowie nie mieści i pokazuje co się zaczyna dziać, gdy rządzą nami wariaci, którzy uwierzyli w swoją moc absolutną. Dziś w sejmie głosowanie za ustawą, która zdejmie z urzędników i władz jakąkolwiek odpowiedzialność karną za swoje czyny, jeżeli to przejdzie to mamy drugą Australię i zrobią nam tak samo jak im jeden wielki obóz zamknięty.

      Usuń
  16. Lena Radziszyńska Tobiasz9/18/2020

    Nie da się zaprzeczyć, że jesteśmy światkami wojny medialnej generowanej przez gromadę pozbawionych honoru, znamion człowieczeństwa i rozumu ludzi, którzy dla obłąkańczej idei władzy totalnej i bezgranicznych zysków są gotowi poświęcić los, życie i zdrowie milionów ludzi byle tylko przeforsować swój plan. Nigdy nie myślałam że dożyję takich czasów, gdy będę się czuć podobnie jak moi dziadkowie i kuzyni, których hitlerowcy zapędzili do getta a potem wysłali do obozu uprzednio odbierając im wszystko co jeszcze posiadali, a na koniec także i godność i życie. Moja córka mieszka w Melbourne w Australii. To co Australijskie władze tam robią przechodzi wszelkie pojęcie i kojarzy się z najgorszymi obrazkami z okresu IIWŚ. Ludzie są traktowani jak podgatunek, niemający prawa do żadnego protestu przeciwko nakazom władz. Policja nadużywa władzy, gwałci wszelkie prawa, łącznie z prawami człowieka a urzędnicy stali się instancją ostateczną. Ludzie są bici, zastraszani, wyciągani siłą z domów przez policję, są aresztowania z nawet najbardziej absurdalnych powodów. Wchodzą ludziom siła do domów, jakby byli ściganymi listem gończym przestępcami i aresztowani często na oczach małych dzieci. Są testowani nawet wbrew woli pod przymusem. Dzieci nie chodzą do szkoły siedzą zamknięte w domach, ludzie mogą wychodzić jedynie do pracy i na krótkie spacery, w każdej chwili mogą być wylegitymowani i wypytani dlaczego są poza domem jeżeli policjant uzna z jakiegokolwiek powodu, że nie powinieneś tego domu opuścić to można zostać skutym i aresztowanym. Założyli na wszystkich ludzi areszt domowy i z całego stanu Wiktoria zrobili zamkniętą strefę niczym obóz z której nie można się wydostać. Córka od tygodni stara się wyjechać z Australii, chce z całą rodziną przyjechać do Polski i mimo że ma podwójne polsko-australijskie obywatelstwo nie chcą jej wypuścić z kraju. Ostatnio urzędniczka powiedziała jej przez telefon, że nawet gdyby uzyskała zgodę na wyjazd z Australii, to do dopóki nie zmienia się dyrektywy jej mąż i dzieci na pewno nie dostaną takiej zgody na wyjazd, bo są Australijczykami. To znaczy, że dodatkowo naruszają jedno z podstawowych praw o nierozłączaniu rodzin! Przecież wiadomo, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyjedzie sam zostawiając na pastwę losu swoją rodzinę. Teraz pytam się Was, drodzy rodacy, czy chcecie mieć za chwilę coś takiego w Polsce? Czy chcecie być zakładnikami pozbawionymi wszelkich praw we własnym kraju. Zastanówcie się ludzie nad tym do czego to zmierza. Jakie jest drugie dno całej tej globalnej psychuszki i przestańcie bredzić o ograniczeniach dla rzekomej walki z urojoną, medialną chorobą. Otwórzcie ludzie oczy i zrozumcie, że za chwile możecie stać się tylko numerem i że ci którzy wam ten numer przypiszą mogą zrobić z wami wszystko, także go definitywnie "wymazać", bo przecież czymże jest numer by się z nim liczyć?

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy9/18/2020

    Super blog. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy9/28/2020

    A ja myślę, że samo demonstrowanie to za mało. Rządzącym jest bardzo na rękę obecna sytuacja dzięki której mogą sterroryzować ludzi. Tu trzeba całkowitej wymiany ludzi u steru z tych skorumpowanych i zdemoralizowanych na tych o czystych intencjach i z mądrymi pomysłami którzy chcą stworzyć coś wartościowego i dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mirosława10/01/2020

    Dużo ludzi wychodzi ostatnio na ulice ażeby protestować tak u nas w kraju jak i na świecie, tylko tak sobie myślę, że tych do których te protesty są skierowane niewiele one obchodzą, bo myślą że mają władzę absolutną i nikt i nic już im nic nie zrobi. Większość ludzi i tak tkwi w jakimś dziwnym umysłowo-duchowym otępieniu i nic do nich nie dociera, dlatego wszelcy zdrajcy rządzący tym światem czują się bezpieczni i bezkarni. Oczywiście, ktoś może się ze mną nie zgadzać ale takie właśnie są moje wnioski z tego co widzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy10/05/2020

    Ja n ie chodzą na żadne manifestacje i chodzić nie będę, bo uważam, że to nie ma żadnego sensu. Pacany odpowiedzialne za cały ten kram siedzą sobie cieplutko i się z tego wszystkiego śmieją, bo wiedzą, że sami daliśmy im takie możliwości dzięki którym zapewnili sobie bezpieczne środowisko poza zasięgiem naszych łapek. Ja uważam, że ziemia musi się zwyczajnie zresetować, żeby potem wszystko wróciło do normy. Bez resetu nic się nie zmieni nie ważne jak teraz głośno ludzie będą wrzeszczeć. Czas na naprawę został przez nas przespany a przebudzenie przyszło ciut za późno.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pętla zaciska się na naszych gardłach coraz mocniej a całe zastępy matołów dalej tego nie widzi i nie docierają do nich żadne argumenty. Myślę, że to już ostatnia chwila, żeby to zatrzymać i wysłać do piekła z którego to wszystko wylazło. Jeśli ten moment przegapimy to już po nas .

    OdpowiedzUsuń
  22. Osobiście przeraża mnie to co się dzieje i u nas i na świecie. Masy ludzi idzie w ten obłęd bezmyślnie jak jakieś zahipnotyzowane stado do którego nie dociera, że stoi u progu zniszczenia świata w jakim żyją. W początkach lat osiemdziesiątych byłem nastolatkiem więc dobrze pamiętam stan wojenny itd ale najdziwniejsze jest to, że nawet wtedy nie było tak powszechnego i bezczelnego łamania prawa przez rządzących jak teraz! Wtedy, gdyby rządzący wycieli takie numery jak to co robią dzisiejsi to ludzie by ich po prostu roznieśli w pył niezależnie ile oddziałów zomo rzuciliby na ulice miast a dziś matoły siedzą, patrzą i ni cholery nic do nich nie dociera, że właśnie ktoś wyciąga im spod tyłka krzesło na którym siedzą, jeszcze gębą ujadają przeciwko tej garstce normalnych i rozumnych ludzi próbujących stawić temu wszystkiemu opór. Ile jeszcze nieszczęścia musi się wydarzyć, żeby wreszcie do tych zahipnotyzowanych przez tv matołów dotarło, że właśnie odbywa się powszechny gwałt na wolnościach człowieka i komuś ogromnie zależy aby wepchnąć ludzkość z powrotem w ciemne czasy niewolnictwa i bezprawia?

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy11/28/2020

    Dobry blog!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz