WIELKI TEATR KRÓLA BRZUCHOMÓWCÓW

Kiedy byłam małą dziewczynką, często bywałam na przedstawieniach kukiełkowych. Pamiętam jak bardzo dzieci przeżywały tego rodzaju inscenizacje, skupiając całą swoja uwagę i emocje na lalkach, będących doskonałym narzędziem przedstawiania konkretnej opowieści, natomiast prawie żadne, ze znajdujących się na widowni dzieci, nie zwracało zupełnie uwagi na odzianych w czerń lalkarzy, wtapiających się niemal idealnie w równie czarną głębie sceny. 

Takie małe hokus pokus – niby na wierzchu a jednak zakryte. 

Niejednokrotnie tamte lalki, którymi lalkarze manipulowali za pomocą linek lub kijków, najwyraźniej wydawały się części dzieciom niemal tak samo rzeczywiste, jak one same, ponieważ płakały, piszczały albo próbowały ostrzegać bohaterów przedstawienia, na przykład przed jakimiś niecnymi zamiarami jednej kukiełki wobec drugiej. Ja wówczas także często przejmowałam się losem bohaterów przedstawienia ale w odróżnieniu od większości dzieci na widowni, zawsze wiedziałam, że to tylko kukiełki, ponieważ zawsze dostrzegałam poruszających nimi lalkarzy i czasami zastanawiałam się, kto tak naprawdę jest ważniejszy w takim teatrze – lalki czy władający nimi lalkarze..? A może był tam ktoś jeszcze, jeszcze bardziej ważny niż lalkarze, kto ukrywał się tak głęboko w ciemności za sceną, że nikt nie mógł go zauważyć? I dlaczego w teatrze zawsze siedzi się w mroku, tak samo jak w kinie, a tylko to na co mamy patrzeć jest kolorowe i jaskrawo oświetlone?

Kiedy od ponad pięćdziesięciu lat mego życia obserwuję świat, mam wrażenie, że dalej patrzę na takie właśnie kukiełkowe przedstawienie. Tyle tylko, że opowiastki zmieniły się w bardziej perfidne i oszukańcze a lalkarze manipulujący swymi marionetkami nie czynią tego z chęci rozbawienia kilkuletniej gawiedzi ale z pragnienia niczym nieuzasadnionej, obłąkańczej uzurpacji do zawładnięcia całością życia, każdego z widzów. Tricki stały się już od dawna nieśmieszne a natarczywy klaun, poruszany przez niewidocznego brzuchomówce ze skłonnościami do stalkingu, przeobraził się w rozdęte pychą monstrum, jakiego nie powstydziłby się żaden thriller albo horror z najwyższej półki. I może nie byłoby to wszystko warte aż tak wielkiej uwagi, gdyby nie fakt, że wciąż jeszcze zbyt wielu ludzi tkwi w tym zahipnotyzowaniu, niczym czterolatek zaczarowany przedstawieniem w teatrze lalek. Co może się wydarzyć, gdy dobiegnie finału ostatni akt?

Nie chcę tu nikogo straszyć. Nie mam w tym absolutnie żadnego interesu. Poza tym, już wystarczająco wielu bębni na okrągło propagandę strachu, śmierci i grozy tak w mediach głównego nurtu jak i na internetowych kanałach i stronach, gdzie różnego autoramentu przepowiadacze, oświeceni oraz pożyteczni idioci przekonują, że nie czeka nas już nic lepszego jak kajdany, śmierć i unicestwienie, i że najlepiej to powinniśmy sobie sami palnąć w łeb, żeby uniknąć całej tej grozy. A skoro tak doskonale sprzedaje się groza i beznadzieja nie brakuje też tych, którzy wyją o tym wszędzie dookoła, aby coś jeszcze na tym ugrać dla samych siebie. Wyrzucają więc z siebie te wszystkie prognozy, niczym zepsuta kopiarka brudny papier, i sieją strach, szaleństwo, beznadzieję i ogólny tumiwisizm, bo skoro jest źle a będzie ( jak twierdzą ) jeszcze gorzej, to po jakiego diabła o cokolwiek się jeszcze starać? Lepiej położyć uszy po sobie i czekać z dnia na dzień na koniec, marnując każdą sekundę swego życia na niewolniczą bierność, aż czas w końcu minie...

Można śmiało powiedzieć, że stworzyły się wręcz prawdziwe kluby siejących strach i defetyzm, gorliwie wyczekujących głodu, wojny, anarchii i zagłady i to wszystko stało się jakby kołem zamachowym ich własnego życia. To okładanie się psychicznie grozą i beznadzieją stało się dla tych ludzi czymś równie pożądanym jak katowanie się do krwi dla masochisty. 

Tak czy siak, jeśli nie weźmiemy się ostro za samych siebie, to faktycznie możemy ściągnąć na swoje głowy kataklizm z którym większość może przegrać na całej linii.

A zatem, czy cały świat kompletnie zwariował? Czy ludzkość uległa jakiemuś rodzajowi zbiorowego obłędu? Czy nie ma już dla nas absolutnie żadnej nadziei?

Ludzie często pytają mnie, czy nie boję się przyszłości? Czy te wszystkie informacje o rychłej światowej wojnie, upadku gospodarczym, resecie, galopującej biedzie, śmierci, zarazie, przemocy, beznadziei, itd., itp., nie przerażają mnie albo nie budzą zwątpienia o jutro? Niektórzy wręcz pytają wprost – gdzie jest ten rzekomy lawinowy wzrost duchowego przebudzenia skoro wszystko w około ocieka strachem, terrorem, głupotą i ruiną?

Odpowiedź na wszystkie te pytania jest taka sama – nie, te wszystkie rzeczy nie mają żadnego wpływu na jakąkolwiek zmianę mojego stanu ducha, czy postrzegania przyszłości, ponieważ zupełnie czym innym jest świadomość pewnych możliwości a czym innym świadomość wpływania na nie. Innymi słowy – czym innym jest świadomość możliwości utopienia się a czym innym skakanie na głębiny bez umiejętności pływania i nurkowania. Zatem przyszłość zależy od tego, w czym ty osobiście lokujesz swoje oczekiwania, siły, zdolność działania a nie w tym, co ktoś inny stara się na ciebie przeprojektować.

Jeżeli będziesz wierzyć, a nawet pragnąć wszystkiego co najgorsze, to właśnie owo wszystko co najgorsze zawsze będzie deptać ci po piętach i demolować twój świat, twoje życie i twoją Istotę. Słuchając wszelkich płodnych „proroków” i przepowiadaczy rzekomej przyszłości, którzy nie robią nic innego poza zasiewaniem defetyzmu i wizji zagłady, robisz dokładnie to przed czym wolałbyś uciec a czego jednak bardzo pragnie „król brzuchomówców”: to jest zamienienia cię w jeszcze jedną z jego bezwolnych lalek, którym nadaje role zgodne z jego psychopatycznymi rojeniami. Nie sądź jednak, że kiedy tak właśnie by się stało i powiększyłbyś o swoją Istotą jego kolekcję, to w jakikolwiek sposób stałbyś się dla niego ważny lub przykułby jego uwagę twój los – absolutnie nie. Tak długo jak długo jesteś częścią jego przedstawienia nie masz żadnej wartości i znaczenia, bo jesteś wyłącznie jego własnością, którą może użyć lub zniszczyć i wyrzucić, jako przydatne lub bezużyteczne narzędzie do utrzymywania przy życiu tego koszmaru dla mas.

Nigdy, w żaden sposób nie stawaj się uczestnikiem przedstawienia. Zawsze bądź wyłącznie świadomym obserwatorem odgrywanej przed tobą gry; świadomym wszelkich stosowanych tricków jednak wiedz, że one nie mogą ci niczego uczynić, dopóki ty sam nie dasz im na to przyzwolenia, poprzez swoją wiarę, emocje, strach, czas, zaangażowanie, niewiedzę... Poprzez cokolwiek czym jesteś.

Żyj własnym życiem, we własnym rytmie. Twórz je zgodnie z rzeczywistymi potrzebami twojej Duszy i twojego Serca. Utrzymuj swój dom w dostatku i zabezpieczeniu a siebie w stanie pełnego zaopiekowania. Kreuj swoją rzeczywistość każdego dnia, w każdej godzinie, w każdej sekundzie. Tak naprawdę obraz świata w którym żyjesz to stan twojej Świadomości, lub jej braku, a nie jakakolwiek ogólna „rzeczywistość” zewnętrzna. To jak śnienie snu, tyle tylko, że robisz to wraz z innymi ludźmi, którzy akurat śnią w podobny sposób jak ty. Wszystko co jest poza tym „snem” nie jest dla ciebie realne i ciebie nie dotyczy.

Zwróć uwagę, że jeszcze całkiem niedawno, nie miałeś żadnego pojęcia o tym, co dzieje się gdzieś tam na świecie a i tak, gdy o części z tych wydarzeń dowiadywałeś się, były one dla ciebie jak gdyby fikcją, bo nie dotyczyły bezpośrednio ani ciebie ani twojej społeczności. A zatem z twojego punktu postrzegania, nie istniały. Były niczym miraż.

Ktoś powie, że niewiedza o czymś albo wypieranie czegoś nie oznacza, że to zniknie. I tak i nie. Wpierać możesz jedynie coś w co już uwierzyłeś/doświadczyłeś ale nie chcesz o tym pamiętać. Natomiast nieistniejącego w twojej przestrzeni doświadczenia wyprzeć nie możesz, bo go tam po prostu nie ma i nigdy nie było. Dopóki nie zaopatrujesz czegoś swoimi emocjami i uwagą ( czyli własną energią ), czegokolwiek co mieści się w granicach twojego pojmowania ale niekoniecznie chcesz tego doświadczać, to ta rzecz nie jest w stanie zmaterializować się w twojej przestrzeni życia fizycznego. Czyli krótko mówiąc, nie staje się twoją rzeczywistością. Jednak gdy zaczynasz o czymś myśleć, czegoś wyczekiwać, angażujesz w to swoje emocje, uczucia, wyobrażenia.., tym samym przyzwalasz i przyciągasz wszystko to, na czym się skupiasz. Zaczynasz też przyciągać do siebie ludzi, którzy oczekują lub lękają się tego samego co ty, w podobny sposób myślą i postępują. A więc tworzą fizyczne środowisko do zaistnienia dokładnie tego, czego się boją albo na co wyczekują. Wówczas to się staje rzeczywistością tych wszystkich ludzi, którzy właśnie zmaterializowali obiekt swoich oczekiwani lub strachu.

Terror króla brzuchomówców może trwać dokładnie tyle czasu przez jaki jest on w stanie utrzymywać pełną widownię w swoim obłąkanym teatrzyku.

Nie musisz w nim przebywać. Jednak to TY i WYŁĄCZNIE TY jesteś w stanie o tym zadecydować. Po prostu wstań i wyjdź z owego teatru - spektakl już od dawna nie jest wart ani chwili twojej uwagi. Jedynym, kto cię powstrzymuje, jesteś wyłącznie ty... 



Rita Blackwood

 


 

Komentarze

  1. 9783Mimi1/16/2023

    Ludzie mają jakiś stupor zarówno umysłowy jak też duchowy. Nie myślą. Mimo trzech lat ostrego przećwiczenia szpicrutą po gołym tyłku dalej jest bezkrytyczna i bezmyślna masa z syndromem sztokholmskim. Wydaje mi się, że z tym się już nie da nic zrobić. To tych ludzi nie dotrze już raczej żaden argument.
    Ale tekst świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy1/16/2023

    👍❤️💪

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciotka Mania Gra Na Mandolinie1/16/2023

    O, coś nowego. Świetnie! Już zabieram się do czytania i z góry dziękuję, bo wiem że tekst jest na bank doskonały! 💕

    OdpowiedzUsuń
  4. Wołodia1/16/2023

    Fajny tekst. Fajna energia i masa super treści. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy1/16/2023

    Och, jaki on straszny, ten na zdjęciu. Nie znoszę marionetek. Jak byłam dzieciakiem to śmiertelnie ich się bałam.
    Tekst bardzo dobry. Bardzo dobrze ilustruje te czasy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy1/17/2023

    Podoba mi się porównanie całego tego bajzlu do teatrzyku lalek. Super. I to prawda, trzeba wyjść z tego przedstawienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tadzik1/17/2023

    To sto procent prawdy. Chcą nami władać i zarządzać jak kukłami w obwoźny teatrzyku. Kukły nami rządzą i nas też starają się zamienić a kukły tyle że zupełnie bezwolne. Od jakichś 12-15 lat nie oglądam tv, nie słucham radia, nie czytam gazet codziennych. Do niedawna oglądałem kilka internetowych stacji informacyjnych ale i te też przestałem słuchać, gdy wyraźnie zobaczyłem, że całkowicie nie różnią się niczym od tych z głównego ścieku. Tak samo chodzą na pasku, tak samo zatrudniani są tam ludzie którzy są bardzo zależni a nie jak twierdzą, że są niezależni, i tak samo piorą ludziom mózgi tworząc psychiczny terror nieustannego zagrożenia. Przoduje w tym zwłaszcza stacja niejakiego Roli. Wściekle, histerycznie w ciągłym jazgocie wieszcząca wszystko co najgorsze ale nie przedstawiająca żadnych wartościowych treści za pomocą których, ludzie mogliby skutecznie wyjść z tego kieratu, ocknąć się i zacząć sami decydować o własnym życiu i przyszłości. Oni w kółko wylewają na głowę widza obornik histerycznej propagandy i skrajnego czarnowidztwa i jeszcze twierdzą, że to cała prawda i tylko prawda a tym czasem ich " prawda" jest równie warta uwagi jak ta w gazecie u michnika. Też już mam swoje lata ( zbliżam się po woli do siedemdziesiątki ) i wiele już widziałem i jeszcze więcej nauki z tego wyciągnąłem, dlatego nigdy nie dam wiary twierdzeniom, że tylko jakaś grupa "mędrców", nie ważne czy to polityków jakiejkolwiek partii czy jakichś samozwańczych bożków nwo, wie lepiej jak człowiek ma żyć, ku czemu zmierzać i czemu ufać. Każdy co tak twierdzi, jest posłańcem diabła a nie Boga i trzeba ich natychmiast odesłać tam skąd wypełźli.
    Przepraszam, że się tak rozpisałem ale chciałem się z Panią podzielić takim własnie moim przemyśleniem. Bardzo lobię Pani punkt widzenia i pióro. A Pani blog jest jednym z kilku, które regularnie odwiedzam i uważam za godny uwagi.
    Pozdrawiam Panią i czekam na kolejny wspaniały Pani artykuł.
    Tadeusz Woźnicki z Bielska-Białej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. anielka2/16/2023

      Sama bym tego lepiej nie napisała. Sto procent zgody panie Tadziku. Pozdrawiam serdecznie i pana i wspaniałą autorkę tego bloga.

      Usuń
  8. Kalina1/25/2023

    Od dawna mówię, że to wszystko co generują te gnidy nie jest warte funta kłaków. Nie wiem co mają zamiast mózgu ci co wciąż jeszcze słuchają telewizji i traktują jak wyrocznie i opaczność polityków i wszelkie inne robactwo potrząsające tym światem. Skoro ich nie wyrwał ze snu cyrk srowidowy to cóż jeszcze mogłoby tego dokonać?

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy1/26/2023

    Ale fajny blog! Tyle tu super tematów i zostających w głowie tekstów. Bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kazimiera Kazimierczyk1/30/2023

    Jest Pani osobą niezwykłą. Widzę to po każdym tekście jaki tu Pani napisała. Jest Pani osobą świadomą i obudzoną już zapewne od bardzo dawna i tacy ludzie jak Pani, mają ogromną przewagę nad nami, tymi dopiero właśnie przecierającymi oczy i budzącymi się z tego koszmaru. Dziękuję za Pani pracę, Rito, bo to między innymi dzięki Pani blogowi udało mi się przejść bez rozstroju nerwowego ostatnie trzy lata, i zrozumieć więcej niż przez wszystkie kilkadziesiąt lat życia. Tacy ludzie jak Ty Rito ( mam nadzieję, że nie obrazisz się za tę poufałość ) są niezbędni na naszej drodze do pełni przebudzenia. Jesteście jak pochodnie które pomagają nam iść i nie zgubić drogi ku światłu. Pozdrawiam z serca Podkarpacia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anna Maria Bäcker2/16/2023

    Myślę, że to nasze wyjście z tego teatrzyku jest już bardzo blisko. I oni doskonale zdają sobie z tego sprawę. Między innymi widać to poprzez ich histeryczne parcie do przeforsowania swego za wszelką cenę w jak najkrótszym czasie. Nawet Biblia o tym mówi, że szatan wiedząc że czasu ma mało będzie szalał i niósł zniszczenie.
    Dziękuję za Twoją pracę Rito oraz to że dzielisz się z nami swoją wiedzą i punktem myślenia. W obecnych czasach jest to bardzo cenne i ważne, bo pomaga innym otworzyć oczy.
    Pozdrawiam cieplutko z Stuttgartu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy3/28/2023

    👍 ❤️ 💪 💕

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz