DRZEWO – WSPANIAŁY PRZYJACIEL CZŁOWIEKA

Muszę się Wam przyznać, że wprost uwielbiam drzewa. Zawsze lubiłam być w ich otoczeniu - patrzeć na nie, słuchać szumu ich liści oraz wdychać ich wspaniałą woń czy to w czasie kwitnienia, czy owocowania czy też w okresie jesieni, gdy ogrzane późnym słońcem i pokolorowane nocnymi chłodami, pachną tak, jak nic innego na świecie. Drzewa sprawiają mi radość. Dają wielki odpoczynek i stwarzają dla mnie doskonałe warunki do medytacji, rozmyślań czy modlitwy; świetnie też pomagają mi odzyskać dobry humor i optymistyczne nastawienie do życia. Nie znoszę „gołych” przestrzeni, gdzie nie ma zadrzewienia i po prosu nie wyobrażam sobie żyć w takich miejscach, gdzie w ogóle nie ma drzew.

Tak naprawdę, bez drzew nasze życie miałoby bardzo mizerną szansę na przetrwanie, ponieważ to właśnie one, wraz z wodnymi algami, odpowiedzialne są za tworzenie tlenu, którym oddycha wszystko co żyje na Ziemi z ludźmi włącznie. Niestety nasza cywilizacja podobnie jak te minione, prowadzi bardzo rabunkową gospodarkę, która nie omija na swojej drodze drzew.

Wszyscy wiedzą jak wiele rzeczy produkowanych jest z drewna. Wszyscy wiedzą, jak cudownie ciepłe i zdrowe są domy z drewna czy jak trwałe i piękne są drewniane meble. Powróciła nawet po latach niełaski moda na zabawki dla dzieci robione z drewna. Drewno jest piękne, ciepłe i przyjemne w dotyku. Wielu ludzi lubi je dotykać i posiadać je pod postacią rozmaitych przedmiotów, dlatego przemysł drzewny stał się dziś niemal tak samo inwazyjny jak przemysł wydobywczy, i pozostawia za sobą wyłącznie dewastację i zniszczenie. Wycina się całe lasy i całe puszcze dla pozyskania drewna dla wciąż nienasyconego rynku – podłogi, meble, domy; rozmaitego rodzaju przedmioty użytkowe, papier a nawet tkaniny ( wiskoza ) wszystko to robione jest z masowo wycinanych drzew na całym świecie. Ale przecież na tym nie koniec, bo ogromna ilość drzew pada pod przysłowiowym toporem tylko po to, aby je po prostu spalić i wytworzyć energię...

Nasza cywilizacja jest bardzo łakoma wszelkich surowców, podobnie jak wszelkie poprzednie, pochłaniające wszystko pazernie i w nieuzasadnionym nadmiarze. Tymczasem drzewa rosną wolno a ich trzebienie przebiega po wielokroć szybciej. Oczywiście pięknie opowiada się o tym, jak to na wyciętych połaciach lasów sadzone są szkółki młodych drzew i czasem pokazuje się te równe szeregi takich samych gatunkowo młodych drzewek. Zapomina się jedynie dodać, iż bardzo często owe drzewa to szkółki – zwłaszcza te na świecie – modyfikowanych genetycznie gatunków, obliczonych na szybki wzrost pod przemysłową wycinkę, które to gatunki częściej szkodzą niż cokolwiek naprawiają i wyjaławiają już i tak jałową glebę. Natomiast szkółki drzew mających z czasem zapełnić miejsca po wyciętych starych drzewach, dopiero po co najmniej 20 – 40 latach wzrostu będą produkować podobną ilość tlenu jak ich dawno ścięci starzy kuzyni. To w odniesieniu do życia człowieka półtora pokolenia.

Ale nie tylko produkcja tlenu jest tu ważna, także ekosystem jakim jest las – raz wyciętego i zniszczonego lasu nie da się odtworzyć. Z każdym wyciętym bezmyślnie drzewem ginie bezpowrotnie cały łańcuch wzajemnie połączonych ze sobą istnień rozmaitych gatunków. I tu nie chodzi o pojmowaną dziś tak histerycznie i hałaśliwie manifestowaną ekologię, lecz o faktyczne zrozumienie i szacunek dla delikatności łańcucha życia. Wzajemną synergię między gatunkami, której nie sposób jest odbudować, gdy raz zostanie zniszczona i której niczym nie da się zastąpić.

Większość ludzi ma w swoim najbliższym otoczeniu jakieś drzewa ale wielu z nich nawet specjalnie tych drzew na co dzień nie zauważa. Nie zna ich nazw, nie wie jak długo żyją ale przede wszystkim, nawet nie ma pojęcia, jak wiele tym drzewom zawdzięcza.

A tym czasem jedno duże, co najmniej kilkudziesięcioletnie, drzewo wytwarza przez cały rok tlen dla dwóch osób, jednocześnie pochłaniając około 23 kilogramów dwutlenku węgla ( CO2 ). To samo drzewo pochłania część promieniowania słonecznego, schładzając otoczenie w upalne dni lata i działa porównywalnie do co najmniej kilku klimatyzatorów. Parowanie korony drzew przyczynia się do tworzenia chmur i opadów deszczu a co za tym idzie do tworzenia specyficznego mikroklimatu co można jeszcze zaobserwować w starych borach i lasach oraz puszczach podzwrotnikowych. Korzenie drzew wzmacniają zdolność gleby do retencji wody. Stabilizują glebę i zapobiegają jej erozji a opadające z drzew liście nawożą ją tworząc bogaty w składniki humus na którym wraz w wiosną rozpoczyna się bogata i zdrowa wegetacja. W okresie zimowym liście służą jako doskonały izolator przed mrozem zarówno dla samej gleby jak też i różnorakich stworzeń, który ten zimny czas muszą przetrwać pod ziemią. Drzewa pomagają się nam uporać ze szkodliwymi dla nas związkami chemicznymi takimi jak tlenki azotu, dwutlenek siarki czy węgla - dla nas to trucizna a dla nich to pożywienie; pochłaniają też różne pyły i kurz oraz wiele innych zanieczyszczeń, które bez trudu mogły by nas zadusić, tymczasem drzewa „zjadają” to wszystko, oczyszczając powietrze i tworząc tlen bez którego nie byłoby życia. Szpaler drzew, czy to ściana lasu, czy parku, czy też po prostu linia posadzonych drzew, działa niczym naturalna bariera dźwiękowa, chroniąca przed hałasem czy porywami wiatru, co jest prawdziwym zbawieniem w dużych miastach lub innych miejscach z dużym natężeniem hałasów.

Duża ilość drzew chroni także przed zimnem o czym doskonale wiedzą zarówno zwierzęta jak i ludzie będący blisko z naturą. Obecność drzew w bliskim otoczeniu człowieka wpływa na jego dobrostan psychiczny i fizyczny – odstresowuje, regeneruje, wpływa na jakość snu, zrównoważenie i ogólne dobre samopoczucie. A przecież to jeszcze nie wszystko, bo drzewa są siedliskami do życia dla najróżniejszych zwierząt, ptaków, owadów i grzybów, którym zapewniają schronienie oraz pokarm. Jedno drzewo to tak naprawdę potężna „fabryka” życia bez której my ludzie nie mielibyśmy większych szans na przeżycie. A jednak wycinamy je i dewastujemy na potęgę. Okaleczamy nieprawidłowym przycinaniem, w niewłaściwym czasie i bez zabezpieczania ran po przycięciu, narażając tym samym drzewa na rozmaite choroby, ataki insektów i grzybów oraz liczne uszkodzenia, prowadzące ostatecznie do zasychania drzew i ich śmierci.

W czasach gdy tak wiele mówi się na pokaz o ekologii i straszy klimatyczną zagładą, może zamiast prowadzenia jałowych dyskusji i obrzucania wzajemnego inwektywami, zatrzymajmy się przy jakimś drzewie w pobliżu nas, zauważmy je wreszcie i zrozummy, jak bardzo jest nam ono potrzebne i jak bardzo nasze życie jest od niego zależne... A potem zatroszczmy się o nie tak, jak powinno się zatroszczyć o najlepszego przyjaciela, by mogło nam towarzyszyć przez całe nasze życie a potem jeszcze kolejnym pokoleniom...

Rita Blackwood




Komentarze

  1. Anonimowy11/21/2025

    Tak się cieszę, że napisałaś o drzewach! Są cudowne i tak bardzo niezbędne. Nie mogę patrzeć jak nie szanuje się drzew. Jak strasznie się je wycina i okalecza. Mieszkam w dużym mieście na osiedlu z okresu późnego prl. Jak postawili bloki to była pustynie. Mieszkańcy własnym sumptem sadzili wszędzie drzewa. Dziś mają ponad czterdzieści i ... bardzo często są wycinane przez miasto bo przeszkadzają. Bo jakiś zakichany parking zrobili, bo jakieś roboty ziemne były korzenie uszkodzili drzewa zaczęły chorować no to wycieli! Co roku przyjeżdża "pielęgnacja" zieleni i tak chlastają niechlujnie i nie profesjonalnie, bez żadnych zabezpieczeń że te drzewa obumierają. Mieszkam na tym osiedlu od dzieciaka. Moi rodzice wraz z innymi mieszkańcami posadzili większość wszystkich drzew i krzewów. Z 40 drzew zasadzonych w bezpośrednim otoczeniu mojego bloku i najbliższych zostało ...9! Tylko w ciągu ostatnich 8 lat wycieli 15 sztuk. To jest po prostu straszne. Prawdziwa rozpacz na to wszystko patrzeć. Ludzie oszaleli. Niszczą wszystko od czego zależy dobrostan człowieka!
    Serdecznie pozdrawiam z Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Madzia W5911/21/2025

    Kiedy byłam dzieckiem a było to już trochę dawno, będąc w przedszkolu często chodziliśmy z naszą panią do pobliskiego parku rozpoznawać drzewa. Opowiadała nam o nich, uczyła jak odróżniać gatunki po kształcie liści, po wyglądzie kwiatów czy owoców a jesienią zbieraliśmy liście, kasztany i żołędzie i robiliśmy potem z tego coś fajnego. To właśnie w tamtym czasie pokochałam drzewa i to mi zostało do dziś. Nie rozumiem ludzi którzy nie lubią drzew tak samo jak nie rozumiem współczesnych niszczycielskich zapędów. Ja mam ten komfort że mieszkam we własnym domu i mamy piękny ogród pełen najrozmaitszych gatunków drzew o które dbamy oboje z mężem. Dzięki nim nie straszne nam letnie upały ani zimowe mroźne podmuch. Drzewa chronią nasz dom a my o nie dbamy. Tak powinni robić wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciotka Mania Gra Na Mandolinie11/21/2025

    Witaj kochana i dziękuję Ci jak zawsze za kolejną dawkę świetnej lektury. :) Jeśli chodzi o drzewa, to w pełni popieram Twoje zdanie - drzewa to nasi przyjaciele i już najwyższa pora by ludzie zaczęli o nie dbać zanim się wszyscy udusimy. Ja kocham drzewa i mam to szczęście, że mieszkam blisko lasu, więc chodzę do niego bardzo często i niezależnie od tego czy męczą mnie jakieś troski i problemy ze zdrowiem zawsze długi spacer w lesie pośród drzew wpływa na mnie kojąco i oczyszczająco. Drzewa są wspaniałe i nie wyobrażam sobie bez nich życia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawie każdego dnia przytulam się do drzew. Chodzę medytować na moją ulubioną "górkę" na której rośnie ogromna stara lipa w towarzystwie kilku jesionów. Na mojej działce rosną jeszcze drzewa które zasadził mój pradziadek gdy był bardzo młody a potem kolejne pokolenia dosadzały kolejne gdy przejmowali gospodarstwo po swoich rodzicach. Ja też już wiele drzew posadziłam od kiedy przejęłam gospodarkę po moich rodzicach. Kocham drzewa. Dają mi spokój i każdego dnia pomagają zachować optymistyczny nastrój. Znam ludzi, którzy mają swoje domy na kompletnym klepisku - ani jednego drzewa czy choćby krzewu, wszędzie tylko kostka brukowa. Są jak wściekłe psy. Cięgle spięci, zestresowani, drażliwi, łatwo plują jadem. Bez drzew ludzie nie tylko się duszą ba brak powietrza, bez drzew ludzka psychika nie daje rady mierzyć się z codziennością. Dlatego dziękuję Ci Rito, że napisałaś o drzewach tak pięknie i w tak ważny sposób ❤️ 🌿

    OdpowiedzUsuń
  5. Halina z Koszalina11/28/2025

    Jestem córką leśniczego. Całe swoje dzieciństwo spędziłam pośród drzew i nie wyobrażam sobie bez nich życia. I chociaż życie, a dokładnie mój mąż ;) "zaciągnęło mnie" z mojego rodzinnego Podkarpacia aż na drugi koniec kraju, to tu gdzie żyję stworzyłam sobie swoją własną "leśniczówkę" i wraz z mężem nasadziliśmy wokół naszego domu tyle drzew, że wciąż czuję się jakbym mieszkała w lesie. Nie lobię miast, bo jest w nich zdecydowanie za mało zieleni. Ale tu gdzie mieszam, wszyscy sąsiedzi mają mocno zadrzewione posesje i dzięki temu nawet w upalne dni w naszej okolicy jest przyjemnie i pięknie a nawet wytworzył się pewien mikroklimat. Drzewa są piękne. Drzewa to życie i nasza równowaga psychiczna. Zawsze gdy mam jakieś sprawy do przemyślenia albo coś mi dolega chodzę między drzewami, przytulam się do nich a nawet rozmawiam z nimi i to mi niemal natychmiast pomaga. Kocham drzewa i jestem zawsze szczęśliwa, gdy spotykam ludzi którzy też je kochają, bo są inni, bliżsi natury i bardziej otwarci na drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  6. mfl631711/28/2025

    Mieszkam w Międzylesiu pod Warszawą. Dawniej była to mocno zalesiona okolica, bo zarówno otaczały nas lasy jak i ludzie na swoich działkach mieli dużo drzew. I w zasadzie, w większości, jest tak dalej. Ale pojawiają się też tacy dla których chyba beton to motto życiowe i stan umysłu. I nie mówię tu już nawet o powstających w Międzylesiu osiedlach wielorodzinnych, które bardzo mocno przetrzebiły drzewostan ale o ludziach kupujących, lub budujących domy i pierwsze co robią to dewastacja zieleni na swoich działkach. Jakiś czas temu została sprzedana nieruchomość bezpośrednio z nami sąsiadująca. Właściciele już leciwi zmarli w krótkim odstępie czasu a rodzina dziedzicząca tę nieruchomość postanowiła ją sprzedać. Kupili ja jacyś młodzi ludzie i w przeciągu zaledwie miesiąca wykarczowali z całej działki kilkadziesiąt drzew i krzewów z których większość była starsza ode mnie ( jestem po 60-tce ). Nie wiem jak oni uzyskali pozwolenia na wycinkę tego drzewostanu, ale dosłownie wszystkim sąsiadom serca pękały parząc jak padają po kolej wszystkie te przepiękne, bujne i zdrowe drzewa. A wypielęgnowany i bogaty w roślinność ogród dawnych właścicieli zamienia się w betonowy plac w którego centrum stoi, paskudnie zmodernizowany dom, który kiedyś był piękną przedwojenną willą a teraz jest szaro czarno szklanym klockiem kojarzącym się nam ze wrzodem na środku łysiny plackowatej. Tam nie ma ani jednej rośliny - wszystko kostka, marmur i żwir. Nie wiem jak można żyć w takim otoczeniu. Nie rozumiem ludzi, którzy nawet swoje bezpośrednie otoczenie niszczą i zamieniają w coś na podobieństwo martwego klepiska.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dorotka Dorocińska11/28/2025

    Staram się zazieleniać każdą przestrzeń w swoim otoczeniu. W mieszkaniu mam dżunglę najrozmaitszych roślin doniczkowych a na balkonie, choć malutkim, co roku mnóstwo kwiatów i rozmaitych roślin sezonowych. Codziennie chodzę na spacer do pobliskiego parku niezależnie od pogody i pomimo poważnej choroby mam świetną kondycję zarówno fizyczną jak i psychiczną. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co mają w głowie ludzie będący wrogami drzew i w ogóle zielonych przestrzeni miejskich. Bez drzew człowiek najpierw zwariowałby a potem umarł. Drzewa nie tylko dają nam tlen ale też równoważą nas pod każdym względem. I dlatego bardzo się cieszę, że napisała Pani na ten temat na swoim blogu. Który bardzo cenię i lubię i czytam od wielu lat.
    Pięknie pozdrawiam z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz